Archiwum marzec 2004, strona 3


mar 08 2004 ...LEW...
Komentarze: 0


To dopiero dumna sztuka! Masz Słońce za swoją planetę astrologiczną, a ono nic nie robi, tylko wyleguje się na niebie przez cały dzień. Lubisz, żeby cały świat kręcił się wokół Ciebie - komplementy, pochwały wprowadzają Cię w stan takiej wspaniałomyślności, że można zwrócić się do Ciebie z każdą prośbą. Nieszczerość Cię mierzi, poczytujesz to za brak szacunku i uszczerbek na honorze. Zasługujesz na szczerą miłość, masz wyjątkowe cechy osobiste - pewność siebie, zdecydowanie, odwagę, a także serdeczność i wrażliwość. Jesteś wielkodusznym optymistą, potrafisz wybaczyć nawet wrogowi. Śmiało można o Tobie powiedzieć - romantyczny kochanek, znawca dobrego życia. Ambitny i kompetentny pracownik, wierny przyjaciel, małżonek i rodzic. W miłości przeważnie szczęśliwy, uczuciowy i wylewny. Lubisz fanfary i pompę, wszelkie uroczystości, zebrania urodzony organizator i działacz. Zdarza się, że ufając komuś bezgranicznie zapominasz o własnych interesach. Potrafisz bez reszty służyć przyjaciołom, choćbyś miał oddać przysłowiową ostatnią koszulę. Twoim atutem jest też kreatywność - możesz malować, tańczyć, naprawić dziecięcą zabawkę. Posiadasz autentyczne zdolności aktorskie. Umiesz się dobrze sprzedać. Dom, rodzina, miłość Równie ważny dla Ciebie jest spokój, dom, dostatek, ciepło, co i zadania wykonywane na zewnątrz, reprezentacja, dreszcz rywalizacji, a przede wszystkim podziw i zazdrość innych na Twój widok. O ile poza domem masz wiele okazji wykazać się i osiągnąć sukces, skutecznie zadziałać, to w samym domu już nie zawsze wystarcza Ci energii i chęci, cóż dziwnego, kto byłby w stanie być "na dyżurze" i w napięciu przez okrągłą dobę. Twoi bliscy im szybciej ten fakt przyjmą do wiadomości, tym krócej będziecie się wspólnie "docierać" i dopasowywać do wspólnej koegzystencji. A miłość i partnerską i rodzicielską umiesz celebrować subtelnie i z wdziękiem. Każdy czuje się otoczony Twoją pieczą i silnym ramieniem tak, jak za dawnych, niepamiętnych i romantycznych czasów. Praca, kariera, pieniądze Rok sam w sobie może okazać się trudny, lecz wypełniony po brzegi wydarzeniami o dużej wadze i randze. Po jesienno-zimowych potyczkach na zawodowym polu wyjdziesz zwycięski i jednocześnie zapragniesz zmierzyć się ponownie ze skrywanymi słabościami. O nich wiesz tylko Ty i nikt poza Tobą. Co Cię nie złamie, to na pewno wzmocni, kierujesz się tą dewizą w stosunku do innych, teraz przyjdzie przerobić ją na własnej skórze. Masz wielkie pole dla swoich licznych talentów, pokaż się z różnych stron, wszechstronnie, ale bez mentorstwa i miny cierpiętnika. Zdrowie, dieta, kondycja Czas na kontrolne badania, analizy i EKG. Układ sercowo-naczyniowy może stanąć wobec osłabienia (głównie z powodu zaniedbań dietetycznych i regularności ruchu). Zadbaj o nie przenoszenie spraw domowych do pracy i odwrotnie. Po podjęciu w całkowitej dyscyplinie działań profilaktycznych, zajęć fizycznych zdrowie raczej Ci nie dokuczy.

ramzesik : :
mar 05 2004 ...RADIO KSZTAŁCI...
Komentarze: 2

Czy wiecie, że batoniki JACEK pędzone w Krakowie przez niejaką firmę WAWEL zawierają śladowe ilości alkoholu?... Podobno jeden taki alko-batonik to mniej więcej 0,15 promila...

Smacznego!!!

...

Ostatni tydzień to byl prawdziwy okres "burzy i naporu"-i nie mam wcale na myśli pogody... W ogóle caly świat jest popieprzony, a do tego jeszcze ten popieprzony i posolony pomidor... Dzisiaj dowiedzialam się, że wszystko co dotyczy czlowieka jest wrodzone-nawet nie pytajcie kto to wymyślil... Bylam też świadkiem mutacji genetycznej [albo transgenicznej]-żaba zamienila się w świnię-[a może ona nią od początku byla?]... I tak jakoś calkiem do dupy bylo... Noo, poza kilkoma fajnymi sytuacjami... Ale to nie czas ani miejsce na takie drastyczne opowieści... Więc dalej... Tutaj maly cytacik z mojego wypracowania z polskiego "nie stosujesz interpunkcji, która jest ważna w opisie emocji"-no ja nie wiem, ale można by się sprzeczać... Swoją drogą, to moja twórczość po raz kolejny nie zostala doceniona... Ciekawe jak zostanie oceniony mój ostatni wywód o tym jak to Slowacki oskarżyl swoją matkę o lenistwo [m.in.]... Pocieszam się myślą, że prawdziwi artyści byli zauważani dopiero po śmierci [taki np. Gogh-chyba van-tylko co on robil z tym wanem?]...

Dobra, kończę chyba... Jestem padnięta... Idę się wyspać na caly tydzień, bo po niedzieli pewnie znowu nie będzie czasu...

ramzesik : :
mar 04 2004 ...RZECZ O FEMINIZMIE...
Komentarze: 0

Gdy słyszę takie słowa, które mi oznajmiają, że jestem feministką, to krew w moich żyłach się gotuje... Normalnie [jako osoba z natury niezwykle spokojna] nie przejmuję się tym co inni aktualnie o mnie mówią i myślą [zwłaszcza jeśli ludzie Ci mnie nie obchodzą lub nie obchodzi mnie to co aktualnie mają na języku]... Mamy przecież wolność słowa i przekonań [podobno]... Dlatego z zasady staram się nie reagować na tego typu bezzasadne oskarżenia czy przejawy czegoś tam [nieważne]...

Ale ten feminizm to mnie troszkę zaciekawił... Dawno nikt takich oryginalnych rzeczy o mnie nie mówił... Jednak sądzę, że to ciut za wiele...
Gdyby choć jedna osoba potrafiła mi powiedzieć skąd te podejrzenia byłabym niezmiernie wdzięczna... Przecież [sprawdzałam w słowniku] wspomniany feminizm to ruch dążący do społecznego i politycznego równouprawnienia kobiet... Czy ja robię coś świadczącego
o wyznawaniu takowej ideologii?... Nawet jeśli byście pomylili definicje i mieli na myśli feminizację, czyli poddanie czegoś przemożnym wpływom kobiecym lub też opanowanie jakiejś dziedziny przez kobiety, to to też nie pasuje... Nie wiem w czym problem?... Mogę was szczerze zapewnić, że feministką nie jestem, nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę... A z feminizmem i feminizacją nie miałam nic wspólnego...

...

Ostatnimi czasy słyszałam również trochę o tym, że moimi tekstami zbyt dobijam facetów... Jeśli tak, to przepraszam... Ale sądziłam, że jesteście troszkę silniejsi... Żeby takie rzeczy was dobijały?... Nie przesadzajcie... Jak przedstawiam tylko fakty... Niestety, musicie to sobie uświadomić, tacy jesteście... I nikt tego nie zmieni... Nawet nie próbujcie... Byli byście z góry skazani na niepowodzenie...

...

ramzesik : :
mar 02 2004 Kim jest profesor?
Komentarze: 0

Wiem, że nie o tym mialam pisać... Ale w obliczu kryzysu, jaki mnie teraz dopadl, mam nadzieję, że mi wybaczycie... Ale obiecuję-kolejna notka będzie na obiecany już wcześniej temacik... Cierpliwości...

 

KIM JEST PROFESOR?

To pytanie nęka mnie od czasu, kiedy otrzymałam ten zaszczyt zabłyśnięcia swym talentem w jednej z klas Liceum Ogólnokształcącego. Dodam nawet, że talent ów jest przeze mnie skrycie utajniany. Nie popełnię jednak grzechu, gdy powiem: “wszystko w swoim czasie”. Może kiedyś, gdy karły pojawią się na molo i muminki będą śpiewały hymn Polski zamiast Edyty Górniak... Ale dość tego... Do rzeczy.

Otóż definicja encyklopedyczna słowa profesor to cyt.: ‘tytuł naukowy przyznawany samodzielnym pracownikom naukowym przez prezydenta RP oraz osoba nosząca ten tytuł’. Nie muszę więc chyba dodawać, że aby otrzymać ów tytuł należy wykazać się wiedzą, umiejętnościami, dokonaniami itp. Są to ludzie o znaczącym dorobku intelektualnym i tym samym pewnym, osiągniętym wieku. I dodam jeszcze, że profesorowie, jeśli nie mają lepszych zajęć i odbije im coś, żeby uczyć, wykładają raczej na uniwersytetach i akademiach. Nie spotkałam jeszcze żadnego w szkole średniej.
Więc skąd on się tam wziął. Otóż odpowiedzi jest kilka np.:

    - szkoła średnia to uniwerek, a nam uczniom tylko się drogi i budynki pomyliły

    - prezydentowi (RP) coś się pomyliło i potraktował profesurą nie tego kogo trzeba

    - mamy tylu profesorów, że nie starcza im etatów w szkołach wyższych i zadowalają się średnimi, a kto wie może niedługo gimnazja i podstawówki zostaną przez nich opanowane

    - był wyznaczony limit tytułów profesorskich i pozostało parę tysięcy na zbyciu, więc szczęśliwcy (nauczyciele ze szkół średnich) mogli się załapać

    - kilku belfrów zakupiło papiery na stadionie dziesięciolecia u ruskich

Ale tak czy siak, tłumacząc to czy nie, profesorków mamy. Osobiście to nie czuję wewnętrznej radości z tego powodu, ale cóż. Taki los...

ramzesik : :