maj 10 2004

Bez tytułu


Komentarze: 5

Wczoraj dorwałam taki piękniutki temacik... jeszcze nie wiem co na niego napiszę... ale cierpliwości... zaczynam pisać esej z polskiego, więc może w przypływie natchnienia, większego niż przeciętny [tak, wiem, też lubicie jak żartuję]... tak więc, może uda mi się napisać coś i na ten temacik...

to miała być krótka informacja, a jak się rozpisąłam... ale wybaczcie... mam wybitną potrzebę rozmawiania... na prawdę... tak od kilku dni nie mogę się zamknąć... a jak nie mam do kogo, to piszę sobie chociaż tutaj, albo na gg... ale teraz już nikogo nie ma... swoją drogą, dlaczego???

moją potrzebę gadania niech wam zobrazuje fakt, iż przed sekundą skończyłam prowadzić rozmowę [która trwała 1,5 h] o gustach dotyczących potraw i jedzenia... sami przyznacie, że nawet jak na mnie, mało ambitny temacik na półtoragodzinne pogaduchy... ale i tak było fajnie...

tak a propos... lubicie kebab?? nie wiem, jak można go nie lubić...

 

dobra, już kończę, bo i tak pewnie nikt tego nie będzie czytał... zresztą nieważne...

miało być tylko to...:

 

czy tragizm wynika ze świadomości braku rozwiązania sprzeczności życia??...

 

P.S. dyskusja mile widziana... bez obaw [a może właśnie się bójcie], napiszę cosik na ten temat...

P.S.2. jak też macie ochotę pogadać to walcie śmiało... przez tą rozmowę o jedzeniu zgłodniałam... idę więc coś zjeźć... kolację chyba... w końcu pora pasuje...

 

no i teraz to już na serio koniec... papatki...

 

 

ramzesik : :
11 maja 2004, 22:59
dobra zostawmy to... gdy pisałam o dyskusji to miałam raczej na mysli to, by rozwinąć temat, a nie analizować pojedyncze słowa...
MICHAŁ
11 maja 2004, 22:07
Niekoniecznie. Czasami można mieć poczucie czegoś i to nie jest świadomość. Wracając do przykładu z forum... Wariat miał poczucie, że jest krzyżem. Ale nie nazwałbym tego świadomością bycia krzyżem ;)
11 maja 2004, 15:49
A czy poczucie braku rozwiązania, nie jest właśnie tego świadomością...??
MICHAŁ
11 maja 2004, 08:19
Gdyby zamiast świadomości było „poczucie” miałabyś idealną definicję tragizmu. Chyba. Bo sytuacji bez wyjścia nie ma. Tylko trzeba dobrze poszukać ;)
10 maja 2004, 21:04
hmmm tragizm hmm myśle że tak...nie ma rozwiązania jest tragedia...chyba zawsze tak było...

Dodaj komentarz