kwi 02 2004

...


Komentarze: 5

Moja druga notka dzisiaj to właściwie pytanie...


Z czym kojarzy wam się KSIĘŻYC??...


Bo gdy ja widzę księżyc to na myśl przychodzi mi zazwyczaj tylko jedno wspomnienie [właściwie to nawet niezbyt odległe]... Mianowicie, pewnego dnia ktoś porównał go do miłości... Stwierdził wtedy, że miłość jest jak księżyc... Nie zawsze ją widać, ale zawsze się wie, że jest lub przynajmniej powinna być... Niekiedy okazywana w całości, niczym pełnia... Nieraz jednak całkowicie niezauważalna, podobnie jak tzw. cieniutki rogalik... Na koniec ten ktoś dodał jeszcze, że jego miłość będzie zawsze, tak jak zawsze księżyc będzie na niebie... Szkoda tylko, że nie wziął wtedy pod uwagę zaćmienia... Szkoda...


To kolejny dowód na to, że niczego nie można przewidzieć...

ramzesik : :
03 kwietnia 2004, 21:40
\"przy księżycu się dobrze marzy\"- hmm, miło byłoby znowu pomarzyć... nie myśleć o niczym, nie pamiętać niczego... \"księżyc....daje spokój\"-mi nie daje...
Ola
03 kwietnia 2004, 18:31
księżyc....daje spokój, sama w sobie noc uspokaja, powinna wyciszać. Tak jakby księzyc jest głównym ponktem nocy, najczęściej on bywa w centrum zinteresowania, no i oczywiście gwiazdeczki...Jasne, mamy wspomnienia, te bolesne, lub mniej, wspomnienia są po to, byśmy potrafili wkładać je do odpowiednich szufladek, odrózniac, te, które są nam potrzebne, z których można wyciągnąć wnioski. Trzeba otwierać te szufladki :) chociażby po to, by wyciągnąć wnioski...:)/ Wracając do księżyca...często bywa zainteresowaniem dla dwóch zakochanych w sobie osób, ale myślę, ze nie da się tego opisać, to trzeba czuć. pozdrawiam :)
03 kwietnia 2004, 13:22
ja jak patrzę w niebo to zazwyczaj rozglądam się za spadajacą gwiazdą...w księżycu jest cos romantycznego ale jakoś teraz jak tak czasami na niego patrzę to mam raczej złe wspomnienia tzn same wspomnienia nie są złe a raczej to co się później działo ale przy księżycu się dobrze marzy...
02 kwietnia 2004, 22:24
mi się kiedyś zdawało, że też uwielbiam...
asia
02 kwietnia 2004, 22:20
ciekawe i to bardzo... nie słyszałam jeszcze takiego porównania, chociaż i mi księżyc kojarzy się z miłością... gdy tak nocami patrzę na niego odczuwam spokój... wszystkie problemy odchodzą... nagle uświadamiam sobie, że sobie poradzę i wszystko będzie dobrze... potrafię w nieskończoność patrzeć na jego blask... czuje się wtedy nie tylko spokojna, ale też bezpieczna... w mojej duszy panuje radość... choć czasami gdy tak długo się wpatruje ogarnia mnie melancholia... w końcu przy blask księżyca to romantyczna sceneria, więc i w takich okolicznościach myślimy o osobie bliskiej naszemu sercu... brawo podjęłaś jeden z moich ulubionych temacików... po prostu uwielbiam patrzeć na księżyc i na gwiazdy:)

Dodaj komentarz