...
Komentarze: 5
Moja druga notka dzisiaj to właściwie pytanie...
Z czym kojarzy wam się KSIĘŻYC??...
Bo gdy ja widzę księżyc to na myśl przychodzi mi zazwyczaj tylko jedno wspomnienie [właściwie to nawet niezbyt odległe]... Mianowicie, pewnego dnia ktoś porównał go do miłości... Stwierdził wtedy, że miłość jest jak księżyc... Nie zawsze ją widać, ale zawsze się wie, że jest lub przynajmniej powinna być... Niekiedy okazywana w całości, niczym pełnia... Nieraz jednak całkowicie niezauważalna, podobnie jak tzw. cieniutki rogalik... Na koniec ten ktoś dodał jeszcze, że jego miłość będzie zawsze, tak jak zawsze księżyc będzie na niebie... Szkoda tylko, że nie wziął wtedy pod uwagę zaćmienia... Szkoda...
To kolejny dowód na to, że niczego nie można przewidzieć...
Dodaj komentarz