kwi 29 2004

Bez tytułu


Komentarze: 5

Dawno nic nie pisałam... Więc może cosik dzisiaj mi się uda...

Wszystkie zdarzenia z mojego życia potwierdzają to, że mam maksymalnego pecha... Złośliwość rzeczy martwych, i do tego ludzi [podobno nie martwych] jest po prostu zadziwiająca... Ja marzę tylko o jednym... Aby coś się wreszcie udało... Czy jeden dzień, kiedy wszystko pięknie się układa to zbyt dużo?? Czy ja na prawdę wymagam niemożliwego?? Kiedy coś wreszcie wyjdzie?? Przecież nie może być chyba ciągle źle... A może??... Ja mam zwyczajnie już dość... I to tak porządnie... Na serio... Starałam się jak mogłam, ale to już przechodzi wszelkie pojęcia...

Jednym słowem jestem zła... Jestem tak cholernie wściekła, że jak czegoś zaraz nie zrobię to wybuchnę... grr... 1...2...3... ... 9... Nie mam zamiaru być spokojna... To i tak nie pomaga...

 

To na tyle...

ramzesik : :
02 maja 2004, 21:43
czyli wytrzymamy obie...
asia
02 maja 2004, 21:22
iza 3maj się... ja też jeszcze jakoś to wytrzymam...
30 kwietnia 2004, 16:24
dzięki wam obojgu... mam nadzieję, że faktycznie będzie lepiej... ale powoli zaczynam po prostu wątpić w co kolwiek... bo wszystko co się dzieje, przechodzi wszelkie pojęcie normalności... nic nie płynie własnym, spokojnym rytmem... kiedyś nie wierzyłam w pecha... teraz wierzę...
asia
30 kwietnia 2004, 16:01
MICHAŁ
29 kwietnia 2004, 21:49
Iza... W ten sposób niczego nie rozwiążesz... Ja w takich momentach albo łapię za gitarę, albo słucham muzyki... I to pomaga. Jak będziesz myślała, że nic nie wyjdzie, to na pewno nic nie wyjdzie... Wiem, że łatwo tak napisać, ale masz tylko jedno wyjście... Weź się w garść i bierz się za życie... W końcu coś musi się udać. A część rzeczy na tym świecie zależy od Ciebie. Tylko od Ciebie. Nie od szczęścia, czy pecha. Powodzenia i nie łam się!!! ...I nie zapominaj, że pisze to osoba, która teoretycznie też ma prawo się załamać...

Dodaj komentarz