...
Komentarze: 3
Tłusty czwartek niby jest... ale jakoś tego nie widać... eh... znaczy się mało tak jakoś świątecznie dzisiaj było... nie licząc łoczywiście dwóch godzin spędzonych na jakże cudnym zajęciu... przygotowywaniu posiłku dla naszych ukochanych psorów... jako, że praktyka zawsze się przyda, angaż był jeszcze bardziej radosny... niemniej trza stwierdzić, że życie nam ułatwiono, dając do dyspozycji tempy nóż i dwie ścierki... a tak swoją drogą: jak to nawet nauczyciel może być miły w obliczu problemu... oki... lecim dalej... przegrałam dziś paczkę słonecznika... w grze "kto bliżej, ten lepszy" był wynik 10:9... niestety na moja niekożyść... ale bez obaw... jeszcze się odegramy... :)... no i jak zwykle jeszcze nadmienię iż jest to pisane tylko po to aby zapełnić niczym nie zapisany ten skrawek przestrzeni, aby tak zimno i pusto tu nie było... aha... i jeszcze jedno... jak można odgryźć sobie uszy?? i to jeszcze na złość mamie??... no ale widać można... :)) aha i jeszcze jedno... z ostatnich trzech zaliczeń moje łoceny wyglądają następująco: 1, 2, 3... hehe... czyli tendencja wzrostowa... a więc kolejną oceną będzie:?... może lepiej nie kusić losu...
Dodaj komentarz