kwi 01 2004

...


Komentarze: 8

Podobno przeciwności losu nie wzmacniają charakteru, lecz go zdradzają... Ciekawe więc co o człowieku może powiedzieć jego zachowanie się w pewnych sytuacjach... Czy faktycznie zdarzenia obecne w życiu na niego nie wpływają... Czy rzeczywiście świat nie „szlifuje charakteru”, a może nasz charakter to tylko złudzenie... Może tak na prawdę żadne nasze zachowanie nie jest mu podporządkowane... Być może nie można przewidzieć właściwej każdemu człowiekowi reakcji... Być może...

ramzesik : :
04 kwietnia 2004, 19:28
\"Trzeba wierzyć, ze będzie lepiej\"-jesteś już kolejną osobą, która to mówi... nie wiem czy lepiej będzie, czy trzeba wierzyć, no i czy ja wierzę... ale... coś tam chyba możecie mieć rację... tzn. być może...
Ola
04 kwietnia 2004, 16:47
trzeba zadać sobie pytanie: dlaczego to się wydarzyło? może mogłam/mogłem tego uniknąć?..pamiętając, ze w zyciu nic nie zdarza się przez przypadek, wszystko ma swój cel. A moze własnie ten cel ma nas doprowadzic do sensownych wniosków? Oczywiście, to równiez zalezy o jakim nieszczęsciu mówimy. Słuchajcie, ja od dłuższego czasu staram się rozumieć, a przede wszystkim nie poddawać. Trzeba wierzyć, ze będzie lepiej, oczywiście bez naszej pomocy, nie wyczarujemy sobie lepszego życia. Powtarzam sobie, ze sie nie poddam, bo nie jestem tutaj po to, by płakać i cierpieć. Nie pozwole, by cierpienie opanowało moje serce, by je udusiło...potrzebne do tego są siły, które każdy z nas ma, choć czasami zapomina o tym.
04 kwietnia 2004, 14:11
ale jak można zrozumieć nieszczęście??...
Ola
04 kwietnia 2004, 10:59
Tak, jesli zrozumiesz dlaczego coś się wydarzyło, jezeli bedziesz potrafiła w małym stopniu zobaczyc światło, które jest osłaniane przez nieszczęście, to bedzie dobrze, bo istotne jest żebyśmy rozumieli...:)( uśmiechaj się R. :))
03 kwietnia 2004, 21:35
czyli nieszczęścia trzeba rozumieć, tak??
Ola
03 kwietnia 2004, 18:23
witam :) więc napiszę Wam, że wszystko zależy od człowieka, od jego poglądu na świat, na otaczających nas ludzi. Jesteśmy tutaj by żyć, jasne, przecież ktoś napisze, ale po co żyjemy? a masz babo placek :) jesteśmy by poznawać i uczyć się, poznanie przeradza się w akceptację,jak i również w odrzucenie. Uczymy się, by rozumieć, by zaistnieć, poznać, zaakceptować.Co do nieszczęść, wynikają one często z niewiedzy ludzkiej, głupoty, która nas niestety otacza. Ale myśle,ze ważniejsze jest, co człowiek powienien zrobić, po jakims wydarzeniu, które spowodowało cierpienie, załamanie, tzw. nieszczęście. Nieszczęscia mogą umocnić, jasne, że mogą. Tylko to juz zależy od tego, czy potrafimy wyciągać wnioski, z tego co się wydarzyło. Wyciągając wnioski, mozna zrozumiec błąd, zrozumiec, ze to, co się wydarzyło musiało miec jakis cel, bo w życiu nie ma przypadków. Po prostu nalezy się uczyc rozumiec. pozdrawiam :)
02 kwietnia 2004, 13:42
chyba nie zamieszałeś... czyli wg. ciebie nieszczęścia nie są w stanie złamać człowieka... być może masz rację... ale czy te nieszczęścia są w stanie wpłynąć na charakter człowieka?? napisałeś, że \"w sumie mogą nas umocnić\"... czy aby na pewno??
MICHAŁ
02 kwietnia 2004, 09:24
No fakt, przewidzieć nie można. Ale są ludzie, którzy jednak są w stanie jakoś sobie radzić z przeciwnościami losu. Gdyby życie było lekkie, łatwe i przyjemne (w czym życie jest podobne do słonia: też jest ciężkie i szare ;) ), na pewno nie byłoby żadnej możliwości wzmacniania charakteru. Inna sprawa, że sam fakt, że nie jest lekko, też jakoś nie wpływa automatycznie ta to, jak zmieni się nasz charakter. Po prostu zmiana zależy od naszej reakcji. W sumie trudności mogą nas umocnić. Kiedy spotka nas nieszczęście, z którym nie spotkaliśmy się w takim stopniu do tej pory, i okazuje się, że ze smutkiem można walczyć, wtedy okazuje się, że wszystko, co spotkało nas do tej pory, to po prostu pryszcz. A skoro nawet z takim nieszczęściem można walczyć, to chyba nic już nas w życiu nie złamie. Mam nadzieję, że za bardzo nie zamieszałem...

Dodaj komentarz