...FACECI...
Komentarze: 0
Kim tak naprawdę jest prawdziwy mężczyzna dzisiejszych czasów? Czy jego wizerunek aż tak bardzo uległ zmianie na przestrzeni wieków jak mogłoby się wydawać? Albo inaczej zadam pytanie: czy potrzeba posiadania przez kobietę prawdziwego mężczyzny, o określonym wizerunku, jest dzisiaj tak bardzo różna od tej kiedyś? Zdaje mi się, że potrzeby kobiet są nadal takie same. To chyba głównie style panów wyewoluowały. I to jak widać, dość znacznie. Czy jednak nie wpłynęły na to same kobiety? Ich emancypatyzm? Feminizm? Jeżeli tak, to wydawać by się mogło iż same jesteśmy sobie winne. Mamy to co chciałyśmy. Ale czy na pewno? Współczesna „seksmisja” nie miała chyba na celu aż tak drastycznych przemian samczych. Oj, brzydkie troszkę słowo. Mniejsza jednak o to. Bowiem, w myśl przepisów: „nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania”, tak panowie, nawet jak mają trudniejszą drogę do przebycia to nadal powinni umieć się dostosować i być nadal aktualni, względem dzisiejszych potrzeb dam. Czyż nie? Nawet jeżeli to kobiety dzisiaj wbijają gwoździe w ściany, biegają z kilofem gdzie popadnie i przywdziewają żołnierskie mundury, to czy mężczyźni nie mogą tego robić? Czy to, że kobieta stara się być silna, niezależna, samowystarczalna, wolna, wyzwolona, oznacza, że mężczyzna takim być nie może? Może, a nawet musi. Bo kobieta, choćby nawet nie wiem jak męska być próbowała, to i tak zawsze będzie potrzebować u swego boku faceta, który gdy będzie trzeba odkręci jej słoik, otworzy przed nią drzwi, pomoże ubrać płaszcz, zdejmie z okna firanki, wyniesie śmieci, albo pomasuje jej stopy:) Dlaczego? Bo bycie dżentelmenem nigdy nie wyszło z mody. A prawdziwy mężczyzna, choć być może w dzisiejszych czasach odrobinę zagubiony i zdezorientowany przez zbytnią zniewieściałość, nie powinien jej ulegać, a tym bardziej nie wolno mu ulegać wpływom świata w jakim przyszło mu żyć. Współczesnym paniom nie potrzeba służącego, giermka, czy męskiej przyjaciółki, potrzeba kogoś zgoła innego. Faceta, mężczyzny, który będzie czuły, romantyczny, delikatny, a jednocześnie prawdziwy, nieugięty, odważny, waleczny. Bo nie jest ważne to, że większość kobiet sama potrafi zadbać o siebie i swoje potrzeby. Istotne jest to, że wszystko ma swoje granice [mniej lub bardziej wyraźne], i nawet jeżeli można je przekraczać, to tak naprawdę po co? Po co kobieta ma stawać się mężczyzną [lub jakąś jego kopią zapasową], skoro mieć mężczyznę jest o wiele praktyczniej i przyjemniej?
Dodaj komentarz