...NIECH TAM BĘDZIE...
Komentarze: 2
Nie chciałam nic pisać, ale jednak coś napiszę... Tzn. nie tyle napiszę co zacytuję:...
“Życie nigdy nie było dla Rudolfa łaskawe. Jakby mało miał kłopotów z dojrzewaniem, los pokarał go nieprzeciętną inteligencją, pasją aktorską i wyjątkową rodziną. Matka przewodzi grupie radykalnych feministek, ojciec romansuje z koreańską artystką awangardową, babcia zamierza związać się z korsykańskim kucharzem, a bratanka nie powstydziłby się sam diabeł. jak w takich warunkach rozwinąć się duchowo? Jak zdobyć zasłużoną sławę? A przede wszystkim, jak niepostrzeżenie dostać się do osiedlowego sex shopu?”
To cytat z [chyba powieści] Joanny Fabickiej pt. “Szalone życie Rudolfa”
Jak to zobaczyłam to pomyślałam tylko jedno: “niezłe”...
Czy takie będzie to nie wiem ale zapowiada się ciekawie... Rysunek na okładce też jest fajny... Ale bekowe do granic możliwości jest zakończenie... [ja mam takie zboczenie, że czytam książki od końca... jak zaciekawi mnie ostatnia strona to czytam całość... ta mnie zaciekawiła!] To jest tak: “PS. Mam na dziąsłach ogromny bąbel pełen ropy”... No i idąc za ciosem przeczytałam też stronę pierwszą... Było tam tylko jedno zdanie... [tzn. dedykacja] “Tygrysowi i wszystkim ‘nieodbrykniętym’.” Jeśli więc książka ma takie cudowne kawałeczki już na sam początek i do tego na koniec... To chyba ją przeczytam aby sprawdzić czy przypadkiem nie ma jeszcze w samym środeczku takich niezapomnianych cytacików... Ale na razie już kończę... I tak zbyt się rozpisałam...
Dodaj komentarz