Archiwum 16 maja 2004


maj 16 2004 ...
Komentarze: 1

A dziś piosenka... Jak ją pierwszy raz usłyszałam to[...]...

W strugach deszczu, rozpływam się,
Usta drżą i czuję lęk
Po mej twarzy, wolno tak
Toczy się kolejna łza.

W strugach deszczu, moknie też
Fotografia ta, w dłoni mej
Wszystko to, co zostało mi 
Z tamtych chwil.

Te wspomnienia wciąż
Kręcą się tu,
Jak jadowity wąż,
Kąsić chcą znów.

Nie, nie próbuj otwierać ust, o nie
Nie dam zranić się już,
Powiedz kogo, okłamać chcesz,
Że przestałeś już chcieć.

W strugach deszczu, potykam się 
O swój własny, próżny cień,
Otwożyć usta chcę i krzyczeć tak,
By usłyszał mnie świat.

Te wspomnienia wciąż,
Kręcą się tu,
Jak jadowity wąż,
Kąsić chcą znów.

Może tu, w ulewie, we mgle
Zgubię o Tobie sen
Może gdzieś, gdzieś tam daleko
Zostawię go, zostawię to...

Prawda, że ładna...

ramzesik : :
maj 16 2004 ...
Komentarze: 0

Tak się ostatnio zastanawiałam czy aby coś osiągnąć trzeba coś poświęcić...?? Tzn. takiego coś istotnego... czy zawsze trzeba dokonywać trudnych, wręcz bezwzględnych wyborów...?? czy może, tak wbrew pozorom, sukces nie jest taki wcale trudny do osiągnięcia... bo ja to już właściwie sama chyba nie wiem... mam wręcz poważne wątpliwości...

myslę, że sobie z nimi w końcu poradzę... ale na razie chyba jestem zmuszona pozostać na takim etapie na jakim jestem...

no a poza sukcesem, czy też osiągnięciem czegoś konkretnego... właściwie na każdym kroku coś się poświęca... zazwyczaj jakieś drobnostki... ale jednak... ciągle przecież się wybiera, a niekiedy chciałoby się wręcz zrobić dwie rzeczy na raz... postąpić tak, a zarazem inaczej... i obawiam się, że to może być jedna z właściwości świata w jakim żyjemy... tzn. nie wiem jeszcze czy to dobrze czy źle... pewnie dobrze... a może jednak...

jejkuś... dlaczego niekiedy jest tak ciężko... ->[nie mam doła, to nie o to chodzi]... po prostu niektóre sprawy nie idą jak się tego spodziewa... wtedy robi się wszystko by z powrotem wszystko sprowadzić na właściwy tor... to się znowu nie chce udać... i tak w kółko macieju...

no ale siakoś to bedzie... musi być dobrze... po to się w końcu zrodziłam, aby w tym świecie troszkę pomieszać/zamieszać... tylko dlaczego i ten świat miesza? [tego nie było w umowie-chyba]... nie mam zamiaru życia odbębnić tak od niechcenia... zobaczycie, kiedyś... może za jakiś czas zrozumiecie co miałam na myśli...

i koniec tematu...  [chyba śmigam spać, wbrew pozorom niekiedy też muszę :-)]

ramzesik : :