Archiwum 11 grudnia 2008


gru 11 2008 ...PLOTKA...
Komentarze: 0

Wodniki zadziwią otoczenie swoim odważnym zachowaniem. Ominą zakazy i porzucą utarte schematy, aby tylko postawić na swoim. Dopisze wam wena twórcza, nie opuści was dobry humor i powodzenie w miłości.

 

Wodniki będą ostrożne i nieufne. Możecie tropić towarzyski spisek lub przez przypadek zyskacie dostęp do poufnych informacji. W miłości bądźcie wyrozumiali! Plotki nie okażą się prawdą.

 

No trzeba przyznać, że mój horoskop wygląda iście bajecznie i zachęcająco… no i zaskakująco. Gwiazdy na nieboskłonie wiedzą chyba więcej o mnie niż ja sama. Nie powinno to jednak dziwić. W końcu z góry lepiej widać, bardziej globalnie.

Jako, że cała reszta jest w miarę zrozumiała [w końcu w moją twórczość, humor, miłość, wyrozumiałość nikt nie powinien wątpić] to zatrzymajmy się na „tajne przez poufne”. A więc spisek, zakazane informacje. A tak jednym słowem: plotka.

Plotki są interesujące z wielu przyczyn, no i chyba każdy je lubi. To taka pewna forma rozrywki. Daje niesłychanie wiele przyjemności [plotkarzom oczywiście]. Silnie oddziaływuje na społeczeństwo, w którym została zmyślnie zasiana. Jedna mała, sprytnie opowiedziana ploteczka, jedno chytre słowo potrafią zdziałać cuda. Pewnie wielu z was widziało film „Plotka”. Naginanie rzeczywistości do pasujących faktów, doszukiwanie się intryg, dopisywanie do wszystkiego teorii spiskowych, jest czymś naprawdę obecnym w życiu niemal każdego. Dlaczego? Bo jest ciekawe, pozytywnie nastraja, zaskakuje. A jeżeli owa ploteczka dotyczy stosunków towarzyskich [i nie tylko] to już na pewno znajdzie swoich gorących zwolenników i wyznawców. Wtedy to już tylko wystarczy lekko podsycić gorące słowa czynami [również gorącymi], a możemy osiągnąć niebywały efekt w postaci skandalu na miarę Lewinski&Bush. Jak niewiele potrzeba by coś niewinnego, pozbawionego podtekstów, zwykłego, zamienić w historie godne pierwszej strony w The New York Times’ie, no a już na pewno miejsca w gablotce na głównym holu uczelni…

Nie wiadomo dlaczego plotka jest tak informacjogenna. Z doświadczenia wiem, że aby się rozeszła jak dżuma, nie potrzeba naprawdę wiele. Wystarczą niewinne słowa dodane tak od niechcenia: „ale pamiętaj, to tajemnica”. Poczta pantoflowa w takim wypadku zadziała jak radio ‘wolna Europa’, a poufne wiadomości dotrą nawet do Pcimia Dolnego.

W plotce jest jednak jeszcze jedna cudowna rzecz. Mianowicie plotkę można obrócić w niesłychanie dobry żart. No i przy odrobinie zręczności oraz umiejętności manipulowania faktami, plotkarzowi w bardzo prosty sposób można utrzeć nosa:) Bo nie zawsze wszystko jest takie jakie wygląda. Pochopne osądy są zwykle bardzo zgubne, i wystarczy umieć to odpowiednio wykorzystać. Potem to już tylko wypada pławić się w rozkoszy zwycięstwa i trwać w przekonaniu, że udało się nam wszystkich przechytrzyć. Roześmiać się prosto w twarz plotkarzowi, który sądził, że udało mu się nakryć nas na zakazanej czynności lub zdemaskować nasz czyn lubieżny - „bezcenne”.

No a czasem warto owe plotki wykorzystać. No bo czy zawsze drobna pogłoska musi być tylko zwykłą bujdą? Czy plotka nie może okazać się prawdą? :D Czasem może warto by nią się stała. Bo prawdziwa plotka, to dopiero afront dla plotkarza. Największy policzek jakim można obdarzyć kogoś w momencie wygłaszania plotki, to ją potwierdzić.

Tak na serio, to w każdej plotce jest chyba odrobina wiarygodnych informacji, no albo może się stać. I to chyba też nieźle brzmi. Tak jak bajka ma to swoje małe ziarenko, tak i pogłoska często jest echem czegoś niekoniecznie wyimaginowanego. Prawda niekiedy naprawdę umie zaskoczyć. I pamiętajcie: dobra plotka nie jest zła :P

ramzesik : :