Archiwum 21 kwietnia 2004


kwi 21 2004 ...
Komentarze: 4

Ja nie wiem czy pech jest jakoś wpisany w moje życie, czy to jeszcze coś innego... W sumie to nawet mało ważne... Jest coś, co sprawia, że wiele rzeczy się nie udaje i już... hmm, ciekawe tylko czy jeszcze długo to będzie, a może tego już nie ma?... hmm, jakby tak się głębiej zastanowić [wbrew pozorom ja często to robię], to teoretycznie pecha być nie powinno... Bo czy coś się dzieje, staje, udaje, tak właściwie zależy od nas samych... No ale niestety nie jedynie... Są takie sprawy, na które wpływu [choćby się chciało] się nie ma... lub wpływ ten jest niezwykle niewielki, znikomy lub pośredni... Wtedy raczej trudno zapanować nad żywiołem, trudno wszystko ogarnąć... Dlaczego jednak, gdy nie uda się jedna rzecz, to od razu wszystko wali się od początku do końca?... Jakby domek z kart... Lekko poruszona jedna ścianka sprawia, że zawaleniu ulega wszystko... No prawie wszystko... Niekiedy bowiem udaje się uratować choć maleńką część, ale trudno odbudować resztę... Gdyż niemal niemożliwe jest opanowanie drżenia rąk... Obawa przed zawaleniem reszty sprawia, że nie podejmujemy się odbudowy... Poprzestajemy na tym, czego zdaje się, że jesteśmy pewni... Ale pewności nie można mieć do niczego... W życiu nie ma nic stabilnego...

ramzesik : :